pl en

Rusłana z Chmielnickiego

[Rusłna]  Obudziliśmy się jak wszyscy Ukraińcy, 24 lutego, kiedy nad naszym miastem przeleciał dwie rakiety. Nie wiedzieliśmy co robić, spakowaliśmy się w pośpiechu, wyjechaliśmy do Lwowa, chcieliśmy to przeczekać z nadzieją, że szybko się skończy. Tydzień później musieliśmy wrócić do Chmielnickiego, ale tylko po rzeczy.

Руслана з Хмельницького

[Розповідь Руслани]  Ми прокинулись 24 лютого, коли над нашим містом летіло дві ракети. Ми збирали речі поспіхом, виїхали до Львова; хотіли перечекати, думали, швидко закінчиться. Через тиждень нам довелося повернутись до Хмельницького, але, на жаль, просто щоб зібрати речі.

[Rusłna] 

Obudziliśmy się jak wszyscy Ukraińcy, 24 lutego, kiedy nad naszym miastem przeleciał dwie rakiety. Nie wiedzieliśmy co robić, spakowaliśmy się w pośpiechu, wyjechaliśmy do Lwowa, chcieliśmy to przeczekać z nadzieją, ż szybko się skończy. Tydzień później musieliśmy wrócić do Chmielnickiego, ale tylko po rzeczy. Postanowiliśmy przeprowadzić się do Polski, do mojej starszej córki. 

Najpierw mieszkaliśmy w mieszkaniu córki, a potem Polacy wynajęli nam mieszkanie. Dzięki Bogu, nie doświadczyłam niczego złego, ale wiem, że sytuacja bardzo się zmienia, różne historie krążą. Może po prostu już niektórym zbrzydliśmy. Pewna kobieta w autobusie zapytała mnie, dlaczego niektórzy Ukraińcy mówią po rosyjsku. Nie wiedziałam, co jej powiedzieć, odparłam, że ludzie są różni. 

Teraz sama nie wiem, czy mówi do mnie Ukrainiec czy Rosjanin. Nie wiem, dlaczego Ukraińcy nie znają swojego języka, to paradoks. 

Próbuję znaleźć pracę Pracowałam jako sprzątaczka, ale gospodyni znalazła na moje miejsce inną kobietę, która zdecydowała się z nią zamieszkać. Nie mogę pracować w fabryce, bo to za miastem i musiałbym zostawić dzieci. Mój Jura pracuje jako kelner, ma 16 lat, a Maksym w razie potrzeby, pracuje na zmywaku. Nie jesteśmy leniwi, łapiemy się tego, co jest, bo w domu mamy kredyty. 

Nie wiem, kiedy skończy się wojna, wszyscy Chcą wracać do domu. Tuż przed wojną przeprowadziliśmy się do własnego domu, który nie był jeszcze w pełni wykończony. A tu znów znaleźliśmy się w mieszkaniu. Tak bardzo czekałam na wiosnę aż wszystko zakwitnie.

 

[Syn Jura] 

Siostra załatwiła mi pracę, pracuję w restauracji. Nic trudnego — noszenie naczyń, czyszczenie stołów, sali, nalewanie sosów. Na początku było ciężko, bo nic nie rozumiałam po polsku, ale teraz trochę załapałem. Znalazłem tu przyjaciół. W Chmielnickim chodziłem do szkoły zawodowej, nadal wysyłają nam zadania, ale nie ma nauki zdalnej. Byłam w pierwszej klasie, dopiero zacząłem, to był takie ciekawe. Tęsknię za tym.

Warszawa 22.05.2022

[Розповідь Руслани] 

Ми прокинулись 24 лютого, коли над нашим містом летіло дві ракети. Ми збирали речі поспіхом, виїхали до Львова; хотіли перечекати, думали, швидко закінчиться. Через тиждень нам довелося повернутись до Хмельницького, але, на жаль, просто щоб зібрати речі. Ми вирішили переїхати в Польщу, до моєї старшої доньки. 

Спочатку ми жили у квартирі доньки, а потім поляки зняли нам цю квартиру. Слава Богу, я поганого ставлення до себе не бачила, але знаю, що ситуація дуже змінилась, різні історії розказують. Мабуть, ми вже просто їм набридли. Одна жінка в автобусі мене запитала, чому деякі українці говорять російською. Я не знала, що їй сказати, відповіла, що різні є люди. Зараз я сама не розумію, чи українець зі мною говорить, чи росіянин. Не знаю, чому українці не знають своєї мови, це парадокс. 

Я намагаюся знайти роботу. Я працювала прибиральницею, але хазяйка знайшла собі на це місце іншу жінку, яка буде в неї жити. На завод я піти не можу, бо це треба їхати за місто і полишити дітей. Мій син Юра працює офіціантом, йому 16 років, а Максим іноді посудомийником, за викликом. Ми зовсім не ледачі, шукаємо що є, бо вдома кредити. 

Я не знаю, коли закінчиться війна, всі хочуть додому. Ми якраз до війни переїхали у власний будинок, він навіть ще до кінця готовий не був. А тут ми знову опинились у квартирі, хоча я так чекала на весну, коли все розквітне.

 

[Розповідь сина Юри] 

Сестра домовилася за мене на роботі, мене влаштували в ресторан. Нічого важкого — носити посуд, прибирати столи і приміщення, наливати соуси. Спочатку було складно, нічого не розумів польською, але зараз вже трохи підтягнув. Знайшов тут друзів. А в Хмельницькому я ходив у ПТУ, нам досі скидають завдання, але дистанційних уроків немає. Я був на першому курсі, тільки вступив, було так цікаво. Я сумую за цим.

Варшава 22.05.2022

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.

Akceptuj