pl en

Weronika (29 lat) z Buczy

Do ostatniego dnia nie chciałam wierzyć w tę wojnę za co teraz się łajam. Tak, sytuacja się zaostrzała, ale starałam się o tym nie myśleć wierzyłam w dobro. Kiedy nasi krewni z Polski już miesiąc przed inwazją mówili, że ich kraj przygotowuje obozy dla uchodźców, pomyślałam, że to bzdura. Wojny na pewno nie będzie, nie będziemy wyjeżdżać. Po prostu przymknęliśmy na to oko. 

Вероніка (29 р.) з Бучі

До останнього я не хотіла вірити у війну, за що зараз себе картаю. Коли наші родичі з Польщі за місяць до війни сказали, що країна вже готує табори для біженців, я відповіла, що це нісенітниці. 

Do ostatniego dnia nie chciałam wierzyć w tę wojnę za co teraz się łajam. Tak, sytuacja się zaostrzała, ale starałam się o tym nie myśleć wierzyłam w dobro. Kiedy nasi krewni z Polski już miesiąc przed inwazją mówili, że ich kraj przygotowuje obozy dla uchodźców, pomyślałam, że to bzdura. Wojny na pewno nie będzie, nie będziemy wyjeżdżać. Po prostu przymknęliśmy na to oko. 

24 lutego moja mama zadzwoniła do mnie o 6:00 rano i powiedziała, że zbombardowano lotnisko w Chersoniu. To był absolutny szok, z chłopakiem nie wiedzieliśmy, co zrobić Nie chciało mi się jeść, pić, żyć. Tylko płakać kiedy uświadomiłam sobie, jak beznadziejna to sytuacja. Zebrałm nasze dokumenty, trochę pienięzy, ciepłe rzeczy i złotą biżuterię, która wydała mi się cenna. Na zewnąrz panował chaos — ludzie uciekali z Buczy, niektórzy nawet pieszo. 

Wyjechaliśy 12 marca. O ewakuacji dowiedziałm się od koleżanki, w pośpiechu zabrałm swoje rzeczy, plecak, ten, któym mam ze sobą. Zabraliśmy minimalną ilość rzeczy i jedzenia, na wypadek, gdybyśy musieli biec, czołgać się, chować się. Powiedziano nam, że jeśi owiniemy się białm materiałem, to nas zostawią w spokoju. Wzięliśmy taki materiał na wszelki wypadek. Na ulicach leżały trupy, ludzie mówili o rozstrzelaniach całch rodzin. Żadne z tych morderstw nie był przypadkiem, ani przejawem brutalnośi jednej osoby — to patologia całgo narodu. 

Szliśmy dwie godziny do punktu ewakuacyjnego, a tam, powiedziano nam, że nie będzie autobusów. Wydawało się, że cała nadzieja stracona. Postanowiliśmy pukać do samochodów i prosić by nas zabrano. Przyjął nas pierwszy samochód z kolumny. Nie wiedzieliśmy, czy w ogóe zdołamy uciec, może rozstrzelają cały sznur samochodów. Serce mi stanęło kiedy ruszyliśmy. Zawieziono nas do Biłhorodki, tam spotkaliśmy wolontariuszy, a kiedy zobaczyłm ukraińką flagę to sięrozpłkałam. 

Ukraińy zawsze byli tolerancyjni, wobec wszystkiego — religii, jęyka, narodowości. Nigdy nie słszałam, by ktoś kogoś za to potępiał. Ale moja tolerancja skońzyła się 24 lutego. Rosjanie mówią, że boją się sprzeciwić władzy — a nie boją się śmierci? Dlaczego my musimy umierać?

Warszawa 13.04.2022

До останнього я не хотіла вірити у війну, за що зараз себе картаю. Коли наші родичі з Польщі за місяць до війни сказали, що країна вже готує табори для біженців, я відповіла, що це нісенітниці. 

Але 24 лютого о 6 ранку моя мама подзвонила і сказала, що в Херсоні розбомбили аеропорт. Ми з хлопцем не розуміли, що робити. Не хотілось ні їсти, ні пити, ні жити, лише плакати від усві- домлення безвиході. На вулиці був хаос — люди тікали з Бучі, деякі навіть ішли пішки. 

Ми виїхали 12 березня. Про евакуацію я дізналась від подруги. Я склала мінімум речей і їжі з розрахунком на те, що доведеться бігти, падати і ховатись. Ми взяли документи, трохи грошей, теплий одяг і якісь мої золоті прикраси, які видались мені цінними. Рюкзак, який зараз зі мною — все, що я взяла з собою. Казали, що якщо обмотатись білим ганчір’ям, то тебе не чіпатимуть, і про всяк випадок ми так і зробили. На дорогах лежали трупи, люди розказували про цілі розстріляні сім’ї. Усі ці вбивства не були випадковими, це не була жорстокість однієї людини — це патологія нації. 

Дві години ми йшли до точки евакуації, і там нам сказали, що евакуаційних автобусів не буде. Ми вирішили стукати у машини і проситися, щоб нас забрали. Перші ж люди у колоні прийняли нас до себе. Ніхто не знав, чи взагалі вдасться виїхати. Можливо, колону просто розстріляють. Моє серце впало в п’яти, коли ми зрушили. Доїхали у Білогородку, там нас зустріли волонтери; побачивши український прапор, я заплакала. 

Українці завжди були дуже толерантними до всього — релігія, мова, національність. Я ніде ніколи не чула, щоб хтось когось за це засуджував. Але моя толерантність закінчилась 24 лютого. Росіяни кажуть, що їм страшно іти проти влади. А помирати вам не страшно? Чому ми повинні це робити?

Варшава 13.04.2022

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce lub konfiguracji usługi.

Akceptuj